Aktualności

Wiosna
Zno­wu wios­na. Po uli­cach zaczną spa­cero­wać za­kocha­ne pa­ry, całować się, przy­tulać. Bez od­ro­biny współczu­cia dla całej reszty...
__________________

Nowości
23.04.2017 - Blog zostaje oficjalnie otwarty!
23.04.2017 - Witamy Alexandra i Juliett!
24/5.04.2017 - Witamy wszystkich nowych członków!
__________________

Aktualne pary
-
__________________

Spis osób
Kobiety - 4
Mężczyźni - 4
Razem - 8
__________________

Nieobecności
-

Chat

Archiwum

Statystyka

Od Maxa c.d Rose

||
Po około godzinie miałem już nowy zbiornik, blachami postanowiłem zająć się już jutro i na najbliższe dwa dni odpuścić sobie wyścigi. Pojechałem od razu po tym do stadniny, jako że dość dawno nie odwiedzałem Sivana, chciałem mu to jakoś wynagrodzić. Stadnina była kawałek za miastem, dojechałem tam w 15 minut. Zaparkowałem auto przed budynkiem i wszedłem do środka, kierując się do boksu Sivana.
- Cześć przyjacielu. - wałach podszedł do mnie i zarżał radośnie. - Wybacz za moją nieobecność, ale mam ostatnio dużo problemów. - westchnąłem a ten trącił mnie nosem.
Uniosłem delikatnie kącik ust, dałem mu marchewkę a kiedy spokojnie ją sobie żuł, pocałowałem go w nos. Na spokojnie go oporządziłem, osiodłałem i wyprowadziłem na parkur. Zaczęliśmy od rozgrzewki, później zaczęliśmy skakać przez przeszkody.
- Max! - usłyszałem krzyk Matta, Siv lekko się spłoszył i bryknął, ale udało mi się utrzymać równowagę.
Podobny obraz
Spojrzałem w stronę chłopaka, był z Rose. Niechętnie podjechałem bliżej nich.
- Max co ty robisz? - spytał. - Po co ci te wyścigi? - wywróciłem oczami.
- Tak mi się wydaje, że to moja sprawa. - mruknąłem.
- Wiesz, że może ci się coś złego stać? Teraz rozjebałeś zbiornik, a jak następnym razem stanie się tak samo, tylko że tym razem auto ci wybuchnie.
- Zapewniam cię, że nikt nie będzie po mnie płakać. - zmrużyłem lekko oczy. - Poza tym, ja pierdziele, nie rozumiem was. Ty, przyjaciel od siedmiu boleści. Niby taki bliski, a odkąd mnie wywalili nie odezwałeś się do mnie ani słowem. - westchnąłem. - A ty... - przeniosłem wzrok na Rose. - Jasno kazałaś mi spierdalać i dać sobie spokój, bo masz przeze mnie MASĘ kłopotów. A teraz co? - pokręciłem głową. - Okazało się że jak się zaczyna pierdolić, każdy ma mnie głęboko i daleko, zostałem sam. - Matt chciał coś powiedzieć, jednak zamilkł. - No co? Może powiesz mi, że tak nie jest? - parsknąłem sztucznym śmiechem.
Sivan chyba wyczuł napięcie, ponieważ zarzucił łbem, robiąc kilka kroków na przód.
Znalezione obrazy dla zapytania jump horse gif tumblr
- Nawet własny tatuś powiedział, że przestaję zasługiwać na nazwisko Meyer, że się mnie wstydzi i że okropnie się na mnie zawiódł po tym, jak mnie wywalili. Nie dziwcie się, że teraz jestem jaki jestem i najlepiej... dajcie mi spokój... wszyscy. - czując że warga zaczyna mi drgać a po policzku spływa łza, zakończyłem rozmowę, delikatnie pogoniłem konia i odjechałem od nich. Otarłem wilgotny policzek dłonią i zacisnąłem zęby.

Rose?

Brak komentarzy

Prześlij komentarz