Westchnęłam i przełknęłam ślinę.
- Nie lubię o tym mówić.. a po za tym, nie było okazji, kiedy było w porządku, nie chciałam psuć tych wspaniałych chwil, a kiedy.. zaczęło się walić.. nawet nie myślałam, żeby Ci o tym mówić. I tak dużo przeze mnie przeszedłeś. -spuściłam wzrok.
Max westchnął i powiedział po chwili:
- Rose, już jest w porządku. Nie obwiniaj się wciąż o to -przełożył dłoń na mój policzek- Najważniejsze, że Twój stan jest.. dobry i ..zależy mi na Tobie. -złączył nasze usta w pocałunku i znów mnie przytulił.
**kilka dni później**
Wyszłam już ze szpitala, siedziałam w domu, bo miałam odpoczywać. Czekałam na Maxa, który miał spędzić ze mną trochę czasu, aby mnie przypilnować..
Max?
Aktualności
Chat
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy
Prześlij komentarz