Miałem dzisiaj spędzić trochę czasu z Rose, a jako że "trochę" okaże się całym dniem, wyprowadziłem Axela na spacer do lasu. Wróciliśmy dopiero po półtorej godzinie, wymieniłem mu wodę, do której wrzuciłem kostkę lodu, aby była dłużej chłodna i wsypałem karmy. Poszedłem wziąć prysznic i się przebrać, jako że Ax trochę mnie ubrudził.
***
Po około 15 minutach zaparkowałem na podjeździe przed domem dziewczyny, jej brata miało nie być do późnego wieczora, a ja miałem przypilnować, żeby się nie przemęczała. Zabrałem z siedzenia obok bukiet kwiatów, po czym wysiadłem.
Zamknąłem auto, podszedłem do drzwi i zapukałem.
Rose?
Brak komentarzy
Prześlij komentarz